W najbliższym czasie nie ma szans na jakiekolwiek zmiany w systemie gospodarowania odpadami na terenie gminy Góra Kalwaria.
Pisząc artykuł o problemach z gospodarką odpadami do lutowego wydania gazety Stacja Południe poinformowaliśmy o oczekiwaniu na odpowiedź burmistrza miasta i gminy na pytania o możliwe zmiany mające na celu ułatwienie segregacji mieszkańcom oraz o możliwe działania, które spowodowałyby redukcję opłat za śmieci. Odpowiedź jaką uzyskaliśmy z urzędu nie napawa optymizmem.
W odpowiedzi na pytanie o drastyczny wzrost cen za wywóz śmieci poinformowano, że jest to wynik skumulowania się wielu czynników. Wśród przyczyn podano: rozstrzygnięcie przetargowe, zwiększona liczba frakcji odbieranych odpadów, liczba wozokilometrów w porównaniu co do innych gmin, znacznie zwiększający się strumień odpadów, wzrost opłaty marszałkowskiej, wzrost cen na składowiskach i w zakładach przetwarzania odpadów. W sierpniu 2017 UMiG ogłosił przetarg, w którym najkorzystniejsza oferta opiewała na ponad 19 milionów złotych. Z uwagi na brak środków w budżecie przetarg został unieważniony, po czym rozpisano nowy, w którym skrócono czas trwania umowy i zredukowano liczbę kursów. Do październikowego przetargu stanęły dwie firmy, zwycięzca zaoferował wykonanie zleconych usług za nieco ponad 6 milionów złotych. Urząd znalazł się w trudnej sytuacji, gdyż unieważnienie przetargu spowodowałoby brak odbioru odpadów od stycznia bieżącego roku. Podpisanie umowy spowodowało z kolei wzrost opłat za wywóz śmieci oraz rzadsze niż dotychczas kursy śmieciarek.
W pytaniach przesłanych na ręce burmistrza zapytaliśmy również o możliwość użycia pojemników na odpady zmieszane do przechowywania frakcji bio, argumentując, że worek nie jest żadną przeszkodą dla dzikich zwierząt, oraz podnosząc argument, ze w lato odpady takie będą szybko gniły i wydzielały odór. Zauważyliśmy ponadto, że pojemniki na odpady zmieszane są w owym systemie odbioru odpadów wypełnione w połowie, za to na podwórkach zalegają worki z odpadami biodegradowalnymi w dużych ilościach. Odpowiedź w tej sprawie również jest negatywna – sposób w jaki śmiecie odbierane są z posesji reguluje Rozporządzenie Ministra Środowiska z dnia 29 grudnia 2016 r. w sprawie szczegółowego sposobu selektywnego zbierania wybranych frakcji odpadów oraz regulamin uchwalony przez Radę Miejską. Ponadto takie rozwiązanie jest nieekonomiczne, gdyż w okresie letnim takich odpadów jest zdecydowanie więcej z uwagi na koszenie trawników.
Zapytaliśmy również czy istnieje możliwość zbiórki części frakcji przez inną firmę niż wyłoniona w przetargu – celem takiego odbioru miałaby być sprzedaż surowców wtórnych, by ze środków uzyskanych ze sprzedaży częściowo pokryć koszty wywozu odpadów. Jak łatwo się domyślić w obecnym stanie prawnym nie ma możliwości, by odbiorem odpadów z terenu gminy zajmowała się inna firma niż ta, która wygrała przetarg.
Ostatnim pytaniem jakie zadaliśmy była prośba o ocenę wpływu nowych rozwiązań na ewentualne rezygnacje z segregacji odpadów przez mieszkańców. System obowiązujący od stycznia nie motywuje do segregacji odpadów. Płacimy bardzo dużo, na posesjach zalegają worki z dużą ilością śmieci oraz zmuszeni jesteśmy do starannej segregacji. Urzędnicy mają jednak nadzieję, „że mieszkańcy są bardzo odpowiedzialni, posiadają dużą świadomość ekologiczną i świadomie nie zrezygnują z segregacji odpadów”.
Ponadto zostaliśmy zapewnieni, że UMiG jest otwarty na wszelkie sugestie i propozycje mieszkańców w celu poprawy funkcjonowania systemu. W związku z tym zapewnieniem zwracamy się do Czytelników z prośbą o zamieszczanie w komentarzach sugestii i uwag dotyczących gospodarki odpadami – wszystkie pomysły przekażemy do urzędu miasta.