Żydzi powrócą do Ger

Gmina żydowska odzyskała w imieniu przedwojennych spadkobierców szereg kamienic w centrum Góry Kalwarii.

Aktualizacja: Artykuł jest żartem Prima Aprilisowym.

Fundacja Pamięć dla Przyszłych Pokoleń założona w 1993 r. przez naczelnego rabina Polski Pinchasa Menachema Joskowicza odzyskała większość budynków w centrum Góry Kalwarii. Choć wyrok warszawskiego sądu jest nieprawomocny szanse na to, że uda się go zmienić w sądzie apelacyjnym są znikome z uwagi na skalę zaniedbań, do których doszło w latach 50 ubiegłego wieku. Fundacja wynajęła popularnego adwokata, Romana Giertycha, który już wcześniej doprowadził do odzyskania przez potomków cadyka z Ger synagogi w naszym mieście. Jeśli sąd drugiej instancji podtrzyma wyrok, miasto będzie musiało zwrócić kamienice pomiędzy ulicami Wierzbowskiego i Piłsudskiego oraz część zabudowań zlokalizowanych przy ul. Pijarskiej.

Decyzją sądu nie są zaskoczeni włodarze naszej gminy. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się, że analiza prawna dotycząca zwrotu nieruchomości została zlecona w czasie, gdy toczyło się postępowanie dotyczące synagogi. Jednoznaczna opinia prawników wytykająca władzom nieprawne użytkowanie nieruchomości w centrum miasta spowodowała działania mające na celu „przygotowanie mentalne” mieszkańców na nadchodzące zmiany. Od jakiegoś czasu w naszym mieście pojawiają się cyklicznie inicjatywy związane z upamiętnianiem kultury żydowskiej. Zeszłoroczne pojawienie się przed ratuszem mobilnego muzeum Polin, a nade wszystko zimowe „Spotkanie gwiazdki z hanuką” to nie jedyne symptomy świadczące o nadchodzących zmianach. W listopadzie i grudniu przeprowadzono w mieście aktualizację Lokalnego Planu Rewitalizacji. Oficjalnie informowano mieszkańców, że takie działanie gminy potrzebne jest, by móc pozyskiwać dotacje na przebudowę miasta, jednak wydaje się, że cel był zgoła inny. Władze nie były wstanie pozyskać żadnego grantu na przebudowę centrum choć kilkukrotnie składały wnioski, a raz nawet zatrudniono zewnętrzną firmę, która miała przygotować dokumentację. Po nieudanych próbach zapadła decyzja o stopniowym realizowaniu inwestycji z własnych środków. Prowadzone w listopadzie i grudniu konsultacje z mieszkańcami zdają się jednak podważać oficjalną wersję. W dokumentacji, która powstała po spotkaniach część miasta przeznaczona do zwrotu nazywana jest „sztetl”, a w jej części przewidziano powstanie miejsc noclegowych dla przybywających do miasta chasydów. Wątpliwości budzi również sposób informowania mieszkańców o planowanych spotkaniach. W portalu społecznościowym utworzono niszową grupę, w której zamieszczano stosowne informacje, na oficjalnej stronie gminy wszelkie dane zostały ukryte w mało widocznym miejscu, a sam dokument podsumowujący spotkania dostępny był w BIP, w miejscu, które musiał wskazywać mieszkańcom urzędnik. W trakcie prac starano się również pominąć wniosek mieszkańców o budowę fontanny na rynku. Choć projekt zyskał społeczną akceptację i przewidywał konsultacje społeczne w roku 2017, urząd chciał przeprowadzić je bez udziału pomysłodawców w trakcie zeszłorocznych działań. Sprawę udało się zablokować w ostatniej chwili.

Oficjalnie pytani o sprawę urzędnicy nie chcą wypowiadać się na ten temat. Wiceburmistrz Wysokiński powiedział nam, ze dopóki nie ma prawomocnego wyroku gmina nie może nic zrobić, gdyż nie jest stroną postępowania (kamienice są własnością Skarbu Państwa, w jego imieniu gmina zarządza tymi nieruchomościami). Po zapadnięciu wyroku urząd będzie musiał poradzić sobie z przeniesieniem obecnych mieszkańców do lokali zastępczych.

Źródła:
Artykuł w warszawskim wydaniu Gazety Wyborczej dotyczący zwrotu synagogi.

Dokumenty UMiG dotyczące Rewitalizacji (poszczególne dokumenty można otworzyć klikając na linki w prawej kolumnie)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *