Maciej Boinski na czerskim zamku

Spacerem od źródeł do ujścia Wisły

We wtorek i środę na terenie naszej gminy gościliśmy podróżnika Macieja Boińskiego.

Znany wędrowiec przemieszcza się od kilku lat wzdłuż polskich rzek, fotografując krajobrazy. Obecna wyprawa jest najdłuższą z dotychczasowych, zaplanowana została na dwa miesiące. Na naszą prośbę p. Maciej zgodził się zdradzić kilka szczegółów z obecnej wyprawy.

gorakalwaria.org Na dworze mamy temperaturę -3oC, a Pan będzie nocował w namiocie pod gołym niebem. Co Pana skłoniło do wyruszenia w tak trudną wyprawę?

Maciej Boinski To moja czwarta wyprawa wzdłuż polskich rzek. Zawsze wędruję zimą. W 2014 r. od źródeł do ujścia Noteci, w 2015 była wyprawa wzdłuż Warty, w 2016 celem była Brda, a obecnie jest Wisła. Co mnie skłoniło? Przede wszystkim jestem majstrem na budowie, zimą mam zawsze wolne. Bardzo lubię również warunki zimowe. Wychowałem się w Nakle nad Notecią i zawsze podobały mi się tereny nadrzeczne, uwielbiałem chodzić wzdłuż Noteci i w końcu pomyślałem, że warto byłoby przejść wzdłuż całej rzeki i ją sfotografować. Tak się moje podróżowanie zaczęło, kolejne wyprawy były następstwem pierwszej.

gk.org Aktualnie obchodzimy Rok Rzeki Wisły, czy obchody były dla Pana dodatkowym pretekstem, by w tym roku wybrać właśnie tę rzekę?

MB Nie. To w zasadzie przypadek, gdyż pierwotnie planowałem, że po przejściu wzdłuż Warty następną rzeką będzie Wisła. Po pierwszej wyprawie starosta nakielski zapytał mnie o cel następnej podróży. Gdy powiedziałem, że będzie to Warta zażartował, ze później musi być Wisła żeby w ten sposób nawiązać do słów Hymnu: „Przejdziem Wisłę, przejdziem Wartę, będziem Polakami”. Stwierdziłem, że to dobry pomysł. Niestety przed podróżą skomplikowało się moje życie zawodowe, firma zbankrutowała, a ja po zmianie miejsca pracy miałem mniej czasu. Obecnie mam fantastycznego szefa, który częściowo sponsoruje moją wyprawę. Dodatkowo w tej chwili wykorzystuję wszystkie nadgodziny, które wypracowałem w sezonie, dzięki czemu urlop będę mógł spędzić z rodziną. Cieszę się, ze moja podróż zbiegła się w czasie z obchodami Roku Wisły. Celem moich podróży jest przede wszystkim zwrócenie uwagi na piękno rzeki.

gk.org To najdłuższa z Pańskich dotychczasowych wypraw?

MB Tak, zarówno pod względem ilości kilometrów jak również czasu, który muszę poświęcić.

gk.org Jaki będzie zatem cel kolejnej wyprawy?

MB Wszyscy pytają mnie o to, która rzeka będzie celem mojej następnej wyprawy. Na pewno nie będę podróżował za granicą. Zamierzam skupić się na polskich rzekach i przejść wzdłuż wszystkich głównych polskich rzek.

Maciej Boinski na czerskim zamku

gk.org Jest Pan w połowie obecnej wyprawy. Czy w jej trakcie pojawiły się jakieś trudności?

MB Największa trudność pojawiła się w trzecim dniu podróży, bardzo bolały mnie barki. Nauczyłem się w trakcie poprzednich wypraw, że pierwszy tydzień należy po prostu przetrwać. Jednej nocy temperatura spadła do -27oC i była to faktycznie trudna sytuacja, jednak byłem przygotowany na takie trudności i miałem kilka możliwości do wyboru, więc nawet przez myśl mi nie przyszło, by rezygnować. Częściowo tę noc spędziłem przy ognisku, ale udało mi się też przespać. Później temperatury były już wyższe i mój śpiwór jest przystosowany do takich warunków.

gk.org Ma Pan duże doświadczenie w tego typu wędrówkach. Czy zdarzyło się coś co Pana zaskoczyło w trakcie obecnej wyprawy?

MB Na każdym kroku zaskakuje mnie Wisła. Przed Kozienicami Wisła była skuta lodem i mogłem podziwiać krajobraz niemal lodowcowy. Za Kozienicami Wisła była już zupełnie inna. Wydawało mi się, że to jedyny kontrast, który mnie zaskoczy w trakcie tej wyprawy. Wczoraj okazało się, że po raz pierwszy miałem okazję wejść na łachy piachu. I znów zaskoczył mnie kontrast – przez dłuższy czas szedłem po śniegu i nagle zobaczyłem piasek i krajobraz niemalże pustynny. Wisła zaskakuje na każdym kroku!

gk.org Dzisiejszej nocy jest Pan kasztelanem czerskim. Jak podoba się Panu nasza okolica?

MB Okolica jest bardzo ładna. Myślę, że jest tu wyjątkowo ładnie, gdy zakwitną drzewa w sadach. Śmiecie są tak jak wszędzie. Wiem, że część z nich przypłynęła Wisłą, nocowałem nawet jedną noc na ostrodze i byłoby to bardzo miłe doświadczenie, gdyby nie sterty śmieci przyniesionych przez rzekę. Ostrogi są też na Warcie i tam nie było takich sytuacji. Nie można jednak wszystkich zanieczyszczeń zrzucać na karb rzeki, nie rozumiem jak można brudzić kilka metrów od własnego podwórka. Sam klimat Czerska jest naprawdę wyjątkowy, pierwszy raz mam okazję spać na baszcie zamkowej. To również jest urok moich podróży, wczoraj spałem w lesie dziś jestem kasztelanem na zamku.

gk.org Wiem, że poparł Pan pomysł budowy przystani w Górze Kalwarii.

MB Tak. Moje rodzinne Nakło nad Notecią przypomina pod pewnymi względami Górę Kalwarię. Mamy niewiele zachowanych zabytków, kościół kilka kamienic, cmentarz żydowski – podobnie jak tutaj. Gdy starostwo przedstawiło plany budowy przystani wielu mieszkańców „psioczyło”, że jest to inwestycja zbędna, a samorząd jest zbyt zadłużony, by realizować takie projekty. Po kilku latach nikt tak już nie mówi. Przystań stała się centrum życia miasta. Jeśli chcemy spędzić czas i nie mamy pomysłu jak go zagospodarować idziemy nad rzekę. Na przystani odbywają się najlepsze imprezy w mieście. Poza tym przystań zbliża ludzi do rzeki i do natury.

gk.org Dziękuję za rozmowę i życzę szerokiej drogi.

MB Dziękuję.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *