Wywiad z Piotrem Zarzecznym, kandydatem na burmistrza miasta i gminy Góra Kalwaria.
gorakalwaria.org Dzień dobry
Piotr Zarzeczny Dzień dobry panu
gk.org Panie Piotrze, zaskoczył Pan mieszkańców swoim kandydowaniem na urząd burmistrza. Do tej pory nie był Pan bezpośrednio zaangażowany w sprawy naszej gminy, niewiele też o Panu wiemy. Zapewne część mieszkańców pamięta, że był Pan harcerzem czy ministrantem, w ostatnim czasie razem z mamą, która też kandyduje, stali się Państwo medialnymi celebrytami. Chciałbym żeby Pan przybliżył mieszkańcom swoją osobę – czym Pan się zajmuje na co dzień i jakie ma Pan kwalifikacje i predyspozycje, które pomogą Panu skutecznie wypełniać obowiązki burmistrza?
P.Z. Co do sfery publicznej wydaje mi się, że jednak swoją obecność zaznaczyłem na niektórych polach. Wprawdzie nie jako samorządowiec, ale akurat uważam, że bycie samorządowcem nie jest walorem jeżeli chodzi o wybory samorządowe. Uważam, że ludzie, którzy nie są uwikłani, którzy nie mieli do czynienia z władzą są dobrymi kandydatami, gdyż nie zdążyli się jeszcze zepsuć. Generalnie uważam, że władza korumpuje i dlatego do władzy powinni iść ludzie, którzy mają bardzo mocny kręgosłup moralny, bo okazja czyni złodzieja. Powiem jeszcze, że bycie harcerzem to dla mnie bardzo ważna funkcja, chociaż nie wiąże się z profitami. Jest ona pojmowana jako służba i tego uczyliśmy jako instruktorzy i drużynowi. Cieszę się z tej pracy społecznej, którą wykonywałem również dla swojej przyjemności, przy okazji sam się wychowywałem i nabywałem nowych umiejętności oraz przechodziłem etap społecznika.
Druga część pytania: na co dzień jestem przedsiębiorcą, zajmuję się produkcją reklam, projektami graficznymi, pracuję na siebie w formie spółki z o. o.. Jestem znany w Górze Kalwarii jako przedsiębiorca, szczególnie wśród innych przedsiębiorców, na rzecz których świadczę usługi. Jakie mam walory jako kandydat? Przede wszystkim uważam, że moim głównym atutem jest kręgosłup moralny, moja uczciwość i myślę, że dobre pomysły na organizację samorządu.
gk.org Chciałbym jeszcze zapytać Pana o epizod z zaangażowaniem w domu dziecka. Wprawdzie lewica nie powinna wiedzieć co czyni prawica, niemniej jednak stał się Pan osobą publiczną i wyborcy chcieliby wiedzieć o takiej formie zaangażowania.
P.Z. Ja się generalnie tym nie chwaliłem. Miałem epizod w życiu, gdy zaproponowano mi taką właśnie formę działalności na rzecz dzieci, które się w domu dziecka wychowują. To już nie były dzieci a raczej młodzież, której pomagałem w lekcjach chemii i matematyki, przygotowywałem do sprawdzianów i po prostu udzielałem korepetycji.
gk.org Co skłoniło Pana do ubiegania się o stanowisko burmistrza?
P.Z. Jako człowiek widzę potrzebę, jak to się mówi, „zrobienia czegoś” i uważam, że pewne rzeczy nie mogą trwać w złym stanie. Moją rola jest przynajmniej spróbować pewne rzeczy zmienić, na tyle na ile potrafię je zmienić, na tyle na ile mam darów i umiejętności, które dał mi Pan Bóg. Drugim powodem jest fakt, że struktury Kongresu Nowej Prawicy dopiero tworzą się w Górze Kalwarii i start w wyborach jest dobitnym zaznaczeniem, że istniejemy i aktywnie uczestniczymy w życiu publicznym i politycznym.
gk.org Kongres Nowej Prawicy to partia antysystemowa. Jej programem jest redukcja biurokracji, obniżki podatków czy likwidacja niepotrzebnych przepisów. Będąc samorządowcem zobligowany Pan będzie do działania w granicach prawa, które chce Pan zmienić. Czy to w ogóle jest możliwe?
P.Z. Jest jak najbardziej możliwe. Takim przykładem konieczności pewnej, w którą wchodzimy, która jest w granicach prawa, a która nie jest szczytem naszych marzeń rozwiązań systemowych jest realizacja bonu oświatowego. Polega to na tym, że pieniądze, które są przekazywane w formie dotacji przez państwo na szkolnictwo jest przekazywana samorządom rodziców lub stowarzyszeniom rodziców, by to rodzice zarządzali tymi środkami. Jak pokazały przykłady w Polsce (np. w gminie Jarocin) rodzice potrafią utrzymać szkołę i robią to dwukrotnie taniej niż władze gminy. To jest zastanawiające, aczkolwiek dla mnie to nie jest wielkim zaskoczeniem. W naszej gminie dostajemy dotację 21 mln na szkolnictwo, a realne wydatki to 35 mln. 14 mln dokładamy do edukacji. To ogromna suma. Realizację bonu oświatowego w praktyce w Polsce rozpoczyna się w przypadkach koniecznych, kiedy szkołę trzeba zlikwidować i wtedy burmistrz czy rada gminy zwraca się do rodziców, by za pieniądze z dotacji państwowej poprowadzili szkołę. Okazuje się, że rodzice potrafią właściwie zagospodarować te środki i dlatego chciałbym to wprowadzić. Niech rodzice zdecydują jak szkoła ma wyglądać i jakich nauczycieli zatrudniać bo to oni są najbardziej zainteresowani żeby był wysoki poziom nauczania, a w szkole było bezpiecznie. To jest bardzo ciekawe, że w takiej sytuacji pieniądze idą za uczniem tzn. jeżeli szkoła jest dobra wtedy przychodzą do niej uczniowie z okolicy (np. z Warki czy Piaseczna) i oni powodują, że szkoła staje się konkurencyjna, bo za tymi uczniami idzie pieniądz.
gk.org Jaka jest Pana zdaniem rola samorządu? Czy to ma być np. budowa chodników czy może w zakres zadań powinny też wchodzić działania kulturalne np. organizacja imprez?
P.Z. Samorząd ma w tej chwili w posiadaniu część pieniędzy z podatków i jego zadaniem jest rozporządzenie tymi pieniędzmi w granicach prawa. W moim przekonaniu będzie to zarówno budowa wspomnianych chodników jak i realizacja zadań kulturalnych czy oświatowych, a także opieki społecznej. My większość obligatoryjnych zadań chcemy urynkowić. Mówiłem już o bonie edukacyjnym. Moim zdaniem opiekę społeczną też można urynkowić przekazując dotację z budżetu państwa organizacjom pozarządowym, Kościołowi lub fundacji, która statutowo zajmuje się pomocą społeczną. Ja gwarantuję, że ludzie dobrej woli lepiej będą rozporządzać tymi pieniędzmi niż MOPSy, gdzie sytuacja jest taka, że one są same dla siebie. Nic nie ujmując ludziom, którzy tam pracują. Jestem nawet skłonny uwierzyć, że są bardzo uczciwi i nie mają złych chęci, ale po prostu rozwiązania systemowe są takie, że oni biorą pensje natomiast te pieniądze, które im zostają to jakieś 100, może 150, może 50 zł na rodziny, które są potrzebujące. To rozwiązanie absolutnie bez sensu, w którym pieniądze na opiekę społeczną przeznaczane są na utrzymanie urzędników. Uważam, że w całości powinniśmy przekazać je na organizacje, które i tak już się zajmują pomocą społeczną i w ten sposób w całości trafią do potrzebujących.
gk.org Panie Piotrze, czy mógłby Pan dokonać oceny dotychczasowej sytuacji w naszej gminie?
P.Z. Powiem tak: porażką jest zadłużenie gminy. Mamy 35 mln długu. Chcę przede wszystkim mówić o liczbach, gdyż obywatele sami widzą pewne rzeczy, mniej lub bardziej szczęśliwe rozwiązania jeżeli chodzi o budowę dróg czy kładzenie kostki. Przed chwilą mówiliśmy o chodnikach. Są one najlepszym przykładem zabiegu populistycznego. Przy nie zrobionej kanalizacji i odpływie kładzie się kostkę, którą kiedyś trzeba będzie zerwać po to żeby tę kanalizację zrobić. Nie wiem czy Pan zdaje sobie z tego sprawę, że gmina cały czas płaci kary za to, że odpływ ścieków jest podłączony do kanalizacji deszczowej. To jest sytuacja karygodna dlatego, że podczas ulew, gdy studzienki są obciążone, ludziom którzy mieszkają na parterach wybija woda z ubikacji do mieszkań. Drugą sprawą jest zagrożenie związane z gromadzeniem się metanu, to jest również bardzo nieszczęśliwe. Tak nie może być, tego zabraniają przepisy. Natomiast nikt z tym nic nie robi, wszyscy dbają tylko o to, by coś ładnie wyglądało, a nie działało. Tyle jeśli chodzi o tego typu rozwiązania.
Jako przedsiębiorca uważam, że podmiotów nie należy zadłużać, szczególnie, ze tu chodzi o czyjeś pieniądze. Nie można doprowadzać do sytuacji, w której wydaje się więcej niż posiada, a z tą sytuacją nie mamy do czynienia tylko w samorządach, ale na wszystkich szczeblach administracji. Mój pomysł (podobnie jak mojej partii) jest taki, żeby przede wszystkim nie przekraczać budżetu, żeby nie powodować sytuacji, w której płacimy odsetki. W tej chwili, w Górze Kalwarii jest to 1 700 000 samych odsetek! Można sobie wyobrazić jaka to jest kwota wyrzucana w błoto. W naszym budżecie brakuje około 4 mln i kwota 1,7 mln to spory składnik tego deficytu. Mam również pomysły jak zaoszczędzić nie tylko jeśli chodzi o obsługę długu publicznego, ale w konkretnych rozwiązaniach dla samorządu. Zadłużenie 35 mln to jest ogromne zadłużenie jeżeli chodzi o budżet gminy, który wynosi ok. 85 mln. W projekcie budżetu, który może w internecie znaleźć każdy obywatel jest podana stawka procentowa zadłużenia i wynosi ona 41%. To nie jest jeszcze stan niedopuszczalny, ale bliski już bardzo niedopuszczalnego stanu przekraczającego 50%. Ponad 50% stan zadłużenia, przyjmując obecne tempo zadłużania, możemy osiągnąć już za 2 lata. Oczywiście do takiego stanu nie możemy dopuścić. Trzeba coś zmienić w polityce finansowej gminy i to uważam za porażkę. Tym bardziej, że ogłasza się jakiś budżet obywatelski, który wynosi 0,5 mln zł podczas, gdy budżet gminy się nie domyka. To jest dla mnie absurdalna sytuacja, że proponuje się wydawanie 0,5 mln na skatepark czy fontannę, gdy mamy do czynienia z trudną sytuacją gminy. Proszę sobie wyobrazić sytuację, że rodzinie brakuje 500 zł do końca miesiąca, nie stać ich na opłacenie rachunku za wodę i światło, ale się proponuje dzieciom wydanie 200 zł na dowolnie wybrany przez nie cel czy to kino czy basen lub jakaś inna rozrywka. Takich sytuacji w normalnych rodzinach nie ma i nikt rozsądnie myślący nawet o tym nie pomyśli. Natomiast jeśli dysponuje się czyimiś pieniędzmi można kogoś zadłużać bezkarnie. Taki mamy system.
gk.org Przejdźmy zatem do Pańskiego programu wyborczego. Co rasowy wolnościowiec ma do zaoferowania mieszkańcom naszej gminy?
P.Z. Chciałbym zwrócić uwagę na jeden ważny aspekt: własność. Wincenty Witos mówił, że „nie ma wolności bez własności”. Ja myślę bardzo podobnie. Gdybyśmy dali mieszkańcom budynków komunalnych możliwość uwłaszczenia się, to mielibyśmy do czynienia z sytuacją podobną do Nowego Yorku, gdzie nawet slumsy zostały uwłaszczone i natychmiast ich wygląd się zmienił. Okazuje się, że to nie budżet gminy ma zajmować się wymianą domofonu, wymianą drzwi i okien czy elewacją bo to zrobią ludzie, którzy dbają o swoją własność. Poza tym ludzi bardziej motywuje, by zajmowanie się swoją własnością. Oczywiście przejęcie własności odbywa się za opłatą, bonifikata ta nie jest 100%. Chcemy to zrobić w ten sposób, żeby to było realne dla lokatorów, którzy korzystają z mieszkań komunalnych. Nie może być takiej sytuacji, że gmina przeznacza środki na utrzymanie mieszkań, które mogą być prywatne. Nie jest to również sprawiedliwe rozwiązanie, gdy jeden obywatel dostaje mieszkanie komunalne a inny nie. Wyrocznią zaś jest urzędnik. Nie może być takiej niesprawiedliwości.
Co jeszcze do zaoferowania? Gdy wspominamy o wolnościowcu jest to przede wszystkim obniżka podatków. Gmina ma w swoich kompetencjach obniżenie podatków od nieruchomości i gruntowych. To są podstawowe. Poza tym są pomniejsze podatki jak np.: od podziału ziemi. Mamy widełki i planujemy we wszystkich możliwych obszarach obniżyć podatki do minimum. Wierzymy, że poprzez obniżenie podatków przyciągniemy firmy. Chciałbym też obniżyć opłatę targową. Uważam, że możemy stworzyć strefę „dzikiego kapitalizmu” tzn. jeśli ktoś chce handlować niech handluje. Niech Straż Miejska nie goni babci z pietruszką, która chce sobie dorobić. Nie możemy przecież walczyć z ludźmi. Nie możemy walczyć z przedsiębiorczością. Raczej powinniśmy ułatwiać pewne sprawy. Tak to właśnie widzę: w zakresie swoich kompetencji ułatwić ludziom życie. Podobnie jeśli chodzi o wydawanie decyzji o zakładaniu działalności gospodarczej. To jest bardzo istotne żeby przedsiębiorcy mogli tutaj śmiało przyjechać pewni, że uda im się coś zrobić. Podobnie jeśli chodzi o myślenie wolnościowe: w zakresie kompetencji gminy jeśli chodzi o wszelkie pozwolenia w sprawach co można robić na swojej ziemi, uważam, że powinniśmy być na tak.
gk.org Panie Piotrze, obniżając podatki podcina Pan jednocześnie gałąź, na której Pan siedzi. Gmina jest zadłużona, trzeba spłacać zobowiązania, ludzie chcą żeby miasto zaczęło ładnie wyglądać, trzeba zrealizować rozpoczęte inwestycje i zaplanować kolejne. Skąd brać na to pieniądze?
P.Z. Po części już odpowiedziałem na to pytanie. Powtórzę, że 14 mln gmina dopłaca do edukacji. Przy realizacji bonu oświatowego można te pieniądze zaoszczędzić. Oczywiście nie da się tego zrobić w ciągu jednego roku. To jest ogromna kwota, którą można przeznaczyć na dokończenie inwestycji mniej lub bardziej szczęśliwych. Kolejną rzeczą jest rezygnacja z wydatków na monitoring miasta, który jest moim zdaniem do niczego nie potrzebny. To jest 700 000 zł Z prostego wyliczenia można zauważyć, że 14 mln 700 tys. to ogromna kwota, którą możemy przeznaczyć na utrzymanie gminy, na zlikwidowanie zadłużenia i jeszcze trochę zostanie. Poza tym uważam, że obniżka podatków spowoduje wzrost lokalnej przedsiębiorczości i wpłynie na stan budżetu miasta. Nie jestem wstanie powiedzieć ile to może być, ale mogę szacować, że będzie to więcej niż do tej pory.
gk.org Zatrzymajmy się jeszcze na chwilę przy szkołach. Ostatnią rzeczą jakiej potrzebują rodzice jest zamieszanie związane ze zmianami. Obawiam się, że napotka Pan silny opór. Będą padały oskarżenia o oszczędzanie kosztem nauki. Myślę, ze w ciągu kadencji może być kłopot żeby to zamierzenie zrealizować.
P.Z. Niestety, ja się również tego obawiam. Nie jestem natomiast człowiekiem, który robi zabiegi populistyczne po to, żeby podobać się ludziom. Uważam, że zadanie, które jest człowiekowi powierzone powinno się wykonywać dobrze, niezależnie od tego co się o tym mówi. Jeżeli kierujemy się sumieniem i uczciwością to absolutnie zdanie innych jest niepotrzebne w tej sprawie, chyba, że jest to dobra rada, z której można skorzystać. Natomiast krytyka, która jest bezpodstawna nie ma absolutnie żadnego znaczenia. Powiem, że do pewnych rzeczy też trzeba ludzi przekonać. Ja mogę organizować spotkania z ludźmi, którzy mają doświadczenie w kwestii przejęcia szkół, mogę zabrać reprezentację rodziców i pokazać im jak wyglądają szkoły prowadzone przez stowarzyszenia rodziców i na własne oczy będzie się można przekonać, że te szkoły są lepsze i bezpieczniejsze, poziom jest dużo wyższy, a do takich szkół garną się dzieci i rodzice. Jest to rzecz, którą zweryfikowała rzeczywistość i uważam, że ten opór materii da się pokonać przy odrobinie dobrej woli.
gk.org W jakim kierunku powinna rozwijać się nasza gmina i jak powinna wyglądać i funkcjonować za 20 lat?
P.Z. 20 lat to szmat czasu. Nie jestem w stanie odpowiedzieć na to pytanie.
gk.org Chodzi mi o kierunek rozwoju gminy. Czy powinniśmy inwestować w turystykę czy starać się przyciągać przemysł, a może ma Pan inne pomysły?
P.Z. Osobiście uważam, że powinniśmy wykorzystać położenie Góry Kalwarii, która leży nad Wisłą. Projekt rozwoju szlaku turystycznego Wisły, a może i transportowego, kto wie, jest dla gminy Góra Kalwaria projektem przyszłościowym. To jest jedna z rzeczy, którą można rozwinąć. Poza tym uważam, że kiedyś było u nas zaplecze produkcyjne, a ja uważam, że miejsca pracy biorą się z potrzeb przemysłu. Jest u nas miejsce nawet na przemysł ciężki. Przede wszystkim nasza gmina powinna się rozwijać w kierunku zwiększenia produkcyjności i turystyki. Uważam, że oba kierunki są możliwe do realizacji.
gk.org Czym w pierwszej kolejności chciałby się Pan zająć jako burmistrz?
P.Z. Tak jak mówiłem stanem finansów gminy, który jest dramatyczny.
gk.org A jeśli chodzi o inwestycje? Które powinny być zrealizowane w pierwszej kolejności?
P.Z. Uważam, że kanalizacja, o której wspomniałem, to jedna z podstawowych rzeczy. Rozpoczęcie projektu wykorzystania Wisły jako szlaku turystycznego. Priorytetem będzie jednak pokonanie deficytu budżetowego. Myślę, że pomysłów na inwestowanie pieniędzy jest dużo, tylko ja bym chciał w pierwszej kolejności zobaczyć te pieniądze, gdy już uda się je zaoszczędzić.
gk.org Wszyscy kandydaci obiecują pozyskanie środków zewnętrznych na realizację wyborczych obietnic. Będzie się Pan ubiegał o środki z Unii Europejskiej? Jeśli tak, to jak zamierza Pan poprawić mizerne osiągnięcia naszego urzędu gminy?
P.Z. Uważam, że sektor prywatny ma przewagę nad sektorem publicznym, tak samo i tutaj powinniśmy zatrudniać zewnętrzną firmę, która zajmuje się pozyskiwaniem funduszy z UE. Jako członek Kongresu Nowej Prawicy nie jestem zwolennikiem dotacji czyli zabierania i redystrybucji podatku, natomiast to, co można odzyskać trzeba odzyskać i trzeba brać na ile nam pozwolą warunki. Zewnętrzną firmę natomiast można rozliczyć z jej wyników lub ją zmienić jeśli sobie nie radzi.
gk.org Jako członek KNP jest Pan zapewne przeciwny finansowaniu transportu publicznego ze środków gminnych. Tymczasem mieszkańcy wysoko cenią sobie możliwość podróżowania na jednym bilecie. Zerwie Pan umowę z ZTM, ugnie się pod presją mieszkańców czy może zaproponuje inne rozwiązania?
P.Z. Oczywiście, uważam, że dopłacanie jest złe. Sam również korzystam z komunikacji miejskiej. Są natomiast pewne priorytety. Nie wolno wykorzystywać cudzych pieniędzy na swoje przejazdy. Ja wiem, że to jest niepopularne. Natomiast jeśli to jest jakaś reprezentacyjna grupa należy uwzględnić ją w budżecie gdyż system redystrybucji, który obecnie mamy tego wymaga. Nie chcę się wypowiedzieć kategorycznie, gdyż do końca nie jestem pewien swojej decyzji. Uważam natomiast, że wcześniej było lepiej jeśli chodzi o umowę z ZTMem, gdyż mieliśmy możliwość dojechania do stacji metra Wilanowska. W tej chwili stworzyliśmy monopol. Myślałem też o prywatnych przewoźnikach, które stoją na straconej pozycji, a którzy mogliby na zlecenie gminy organizować transport publiczny, z tego co wiem to bilet w autobusach prywatnych jest 10% tańszy, ciekawe co by było, gdyby jeszcze musieli się między sobą bić o dopłatę z gminy.
gk.org Jedną z największych bolączek gminy jest zagospodarowanie terenów po byłej jednostce wojskowej. Jakie Pan ma pomysły na rozwiązanie tego problemu przez samorząd?
P.Z. Jesteśmy w tej sytuacji troszkę w kropce, gdyż rękę na jednostce trzyma również konserwator zabytków. Na ile jest to możliwe należy ten wpływ zminimalizować tak, żeby inwestor mógł faktycznie zainwestować bez obawy, że nie będzie mógł wymienić okna bez zgody konserwatora. Jest to sytuacja absurdalna, że konserwator nie pozwoli zainwestować przedsiębiorcy w obiekt, natomiast pozwoli żeby obiekt zniszczał do reszty i będziemy mieli do czynienia z sytuacją, że już do niczego się nie będzie nadawał oraz pocałujemy w rękę kogoś, kto będzie chciał go wziąć za darmo. Należy to rozsądnie rozwiązać. Myślę, że jest możliwe utworzenie lobby żeby tę sytuacje przełamać. Moim zdaniem było to świetne miejsce na kampus wyższej uczelni. Na pewno też trzeba porozumieć się z powiatem w kwestii podziału tych budynków. Tam gdzie jest to możliwe i byłoby dla inwestora korzystne należy te budynki przejąć lub oddać starostwu. Nie może być takiej sytuacji, gdzie kwestie formalne utrudniają pozyskanie inwestora w tak kluczowej lokalizacji w mieście. Przejrzystość jeśli chodzi o własność jest podstawą.
gk.org Co chciałby Pan zaproponować młodzieży i dzieciom z terenu naszej gminy? Świetlice? Zajęcia dodatkowe?
P.Z. Świetlice są ujęte w budżecie, w subwencji oświatowej. Jeśli wprowadzę bon edukacyjny będzie to realizowane z dotacji docelowej na edukację z budżetu Państwa.
gk.org A młodzież?
P.Z. Generalnie uważam, że młodzież sama potrafi świetnie zorganizować sobie czas i nie potrzebujemy pozorowanych działań. Jeżeli chodzi o imprezy czy wydarzenia uważam, że prywatne przedsięwzięcia są dużo lepsze niż te planowane przez gminę i umożliwienie ludziom decydowania jest lepsze niż decydowanie za nich lub demokratyczne wyłanianie jednej koncepcji. Jak mówił Mao Tse Tung: „niech rozkwita tysiąc kwiatów”.
Chciałbym natomiast, aby obiekty publiczne były łatwo dostępne dla obywateli, to oni przecież za nie zapłacili.
gk.org Na koniec proponuję serię krótkich pytań i odpowiedzi.
- Targowisko – pozostawić w dotychczasowym miejscu i uporządkować czy przenieść za miasto?
P.Z. Uważam, ze lokalizacja w mieście jest szczęśliwa dla kupujących i sprzedających
- Rynek miejski – przebudować według istniejącego projektu, odłożyć inwestycję czy zrealizować inną koncepcję?
P.Z. Odłożyć inwestycję, są pilniejsze potrzeby.
- Straż Miejska – pozostawić czy zlikwidować?
P.Z. Zlikwidować.
- Monitoring miejski – rozbudować czy likwidować?
P.Z. Zlikwidować
- Wydatki na kulturę – ciąć czy zwiększać?
P.Z. Ciąć zdecydowanie.
- Imprezy masowe – organizować czy nie?
P.Z. Nie jestem szczególnym wrogiem. W obecnej sytuacji wydaje się, że trzeba to utrzymać.
- Wytyczanie ścieżek rowerowych – tak czy nie?
P.Z. Pytanie za ile i czy to faktycznie by się opłaciło. Śmiem wątpić. Lepsze to jednak niż nasz skatepark.
- Inwestowanie w infrastrukturę sportową (boiska itp.) tak czy nie?
P.Z. Jeśli chodzi o inwestycje takie jak orliki to trzeba być bardzo ostrożnym, gdyż okazuje się , że na nich kradnie się gigantyczne pieniądze. W Górze Kalwarii mamy orliki, basen, stadion… Pamiętam czasy, gdy chodziliśmy na stadion i na betonowej płycie graliśmy w koszykówkę czy piłkę nożną lub tenisa. Dziś kosze zabrano ze względów bezpieczeństwa, a na orliki nikt nie może wejść bo są zamknięte i trzeba się umówić. Trzeba ułatwić przede wszystkim dostęp do tych obiektów.
- Kino „Uciecha” – utrzymać czy zlikwidować?
P.Z. Z jednej strony jestem dumny, ze w mojej miejscowości jest kino i nawet się tym chwalę. Chciałbym nawet nieraz pójść do naszego kina, ale nie wiem co w nim grają ani kiedy. Chyba jednak dopłacamy do kina. Gmina jest biedna i trzeba zrezygnować z takich uciech. Poza tym ciekawy jestem dlaczego ludzie wolą pojechać do Warszawy zamiast nie pójść do nas i kupić bilet za 12 zł. Może gdybyśmy sprywatyzowali to kino byłoby inaczej.
gk.org Dziękuję za rozmowę i życzę powodzenia w wyborach.
P.Z. Dziękuję.